niegdyś umiałam patrzeć w gwiazdy i myśleć o tym, co będzie jutro. planować nowe wspólne wypady, ogniska czy imprezki. cieszyłam się każdą myślą, w której pojawiały się te same osoby, razem, z uśmiechami na twarzach. czułam, że mam z kim zawsze porozmawiać, poznać różne opinie. dziś pozostało tych ludzi już niewiele. niewiele tych, którzy mogliby pojawić się w moich planach. zawężone grono prawdziwych, oddanych sobie osób. prawdziwy skarb.
|