Jak zwykle na lekcji wosu robiliśmy co chcieliśmy. Siedziałam z kolegą i przyjaciółką, po czym nauczyciel wywołał ją, aby podeszła do niego w sprawie sprawdzianu. Po chwili kolega, jak głupi zaczął się do niej drzeć "tylko mnie nie zdradzaj, pamiętaj, mamy ślub kościelny!", "niech pan się tak do niej nie uśmiecha, ja wiem co pan myśli!". Taak, będzie mi ich brakować w nowej szkole i ich głupich pomysłów
|