krople deszczu spływały na moje skąpo ubrane ciało. z różnych stron nieba słyszałam głośne grzmoty. zbliżała się burza. seledynow korony drzew tańczyły w rytm jaki poruszał się chłodny wiatr. na całym ciele miałam ciarki, bo temperatura była minusowa. gdy deszcz leciutko odbijał się od mojej skóry porównałam te krople do Twoich słów w moim kierunku. czuję je, ale nic sobie z nich nie robię. już się uodporniłam na Twoje obelgi. teraz Ty się męcz chuju.

E-mail:
Hasło:

zapamiętaj mnie

Nie masz u nas konta? Zarejestruj się!