łzy spływały po jej oliwkowych policzkach.błagała w duchu żeby to nie była prawda.docisnęła gaz.na liczniku motora miała 170 km/h.wiedziała że to za szybko ale w tym momęcie liczyła sie każda sekunda.w końcu dojechała pod jego blok.jak szalona wbiegła na trzecie pietro.drzwi do mnieszkania.Nie zdażyła jej książe nie żył.wyciągnęła nóż z szuflady i dołączyła do niego
|