Pamiętam dobrze czas kiedy za małolata Po za naszym podwórkiem nie widzieliśmy świata U kogoś wolna chata, albo w teren na wagary A po nocach darliśmy japy "pobite gary" Wszędzie było nas pełno nie sposób było nas uciszyć Każdy zlewał na obowiązek nocnej ciszy Taki układ towarzyszył siedzieliśmy tu non stop A dzisiaj większość działa już na własne konto Wtedy wszystko wydawało się takie proste
|