Ten mój świat ostatnimi czasy bardzo opustoszał. Głownie pod względem uczuć. Wszystko stało się takie obojętne, aż nienaturalne. Mój los, moje łzy i w samotności wypalone papierosy już nie dziwią. Smutek stał się elementem mojej codzienności? Przestałam żyć, ale nawet mi tego nie brakuje. Tak jest, tak musi być, a szarpanie się z tym nie ma najmniejszego sensu. Wypaliłam się. Przymykam powieki - dziękuję wam za te piękne wspomnienia, tylko one powstrzymują mnie przed spisaniem całego swojego życia na straty.
|