kocham Cie, kocham Cię, kocham...cały dzień to słyzsała, w szkole i poszkole, została specjalnie dla niego...musiała się głupio tłumaczyć mamie, żeby po nią nie przyjeżdżała, ale wtedy było jej wszystko jedno, chciała zostać z nim i tylko z nim! zostali...poszli przed siebie, zaprowadził ją za rękę do miejsca gdzie nikogo nie było. Na początku były czułe słówka i trzymanie się za ręce...ale potem...zbliżył się do niej, serce zaczęło jej walić jak szalone, nie wiedziała co robić, bała się bo nigdy wcześniej tego nie robiła, ale gdy tylko dotknął jej usta swoimi, już było ok, poczuła się wspaniale, była wręcz w niebowzięta, to był pierwszy raz, berdzo dla niej ważny :* a potem znowu i znowu...Było jej wspaniale, lecz po chwili spojrzała na swoją rękę, pocięte nadgarstki, przypomniało jej się, że znowu w domu będzie awantura, że będzie musiała się tłumaczyć dlaczego nie wróciła godzinę wcześniej, ale to było nie ważme, oczy zaczęły jej łzawić, przytuliła się do niego mocno...
|