każdego dnia karmiłeś mnie tą cholerną nadzieją, mówiąc , że wszystko będzie dobrze. zapewniałeś , że zawsze mogę śmiało walić do Ciebie gdy mam jakiś problem. podbudowywałeś mnie na duchu mówiąc , że nie jestem sama. teraz spadam coraz niżej, bo nie dotrzymałeś słowa. idę coraz bardziej na dno, i nie mam kogo się złapać, bo Ty nie stoisz już ani przy mnie ani nade mną.
|