Szłam powoli chodnikiem, kiedy nagle zatrzymało się koło mnie granatowe BMW. Pasażer siedzący obok kierowcy odsunął szybę i krzyknął do mnie,, Uważaj". Zanim zdążyłam się obejrzeć wylał na mnie całą butelkę wody po czym uśmiechnął się i odjechał z kumplem. Gdy szłam miastem stał przy samochodzie i rozmawiał ze znajomymi. Ja szłam trochę bojąc się, że obleje mnie po raz 2. On powiedział ,,nie mam już wody" i znów posłał do mnie ten swój wspaniały uśmiech.. Otworzył drzwi do samochodu i wyją butelkę wody po czym rzekł ,,nie bój się. Nie obleję cię". Gdy odeszłam żałowałam, że za drugim razem to ja go nie oblałam./olusia98
|