spotkałam go, po roku czekania, tęsknoty, zapominania.. był znowu. mogłam go dotknąć by uwierzyć, że to nie sen. myślałam, że się zmienił, że już nie chce mnie znać. ale on to nadal ten sam wariat, z którym biłam się byle tylko odbić piłkę, z którym ścigałam się kto pierwszy dotrze na plażę, który rozumiał mnie, który martwił się i pytał czy nadal palę. i mimo, że nie odzywał się od pół roku ja nie potrafiłam mu nie wybaczyć.
|