Szła brzegiem morza rozmyślając o wszystkich wspólnie spędzonych chwilach. Mimo, że wiedziała iż nigdy więcej Go nie zobaczy nie potrafiła zapomnieć. Był dla Niej całym światem. Miał swoje miejsce w jej sercu, w każdym ruchu, w każdym oddechu. Chłodne fale obmywały jej bose stopy gdy usłyszała głos. Ten ukochany, wytęskniony... Odwróciła się za siebie i ze łzami w oczach obserwowała zbliżającą się postać. "Jak?" jej cichy szept poruszył Nim do głębi. -Nie umiem bez Ciebie żyć... Nie potrafiłem wyjechać... Kocham Cię" Kilka słów a zmieniło całe jej życie. Otarł słoną kropelkę spływającą po jej twarzy i czule pocałował. Wtuliła się w jego objęcia. Nie potrzbowała więcej słów. Jej szczęście wróciło...
|