wracała do domu. zmęczona po ośmiu godzniach szkoły i czterech treningu. miała masakryczny humor,który z minuty na minutę pogarszał się. ledwie snuła się zaśnieżonymi ulicami. białe płatki śniegu spadały na Jej niezdarnie związane w kok włosy. w słuchawkach leciał pezet, dzięki któremu powrót do domu zdawał się być przyjemniejszy. nagle dostała smsa 'odwróć się,ciołku'. prawie wpadając w zaspę zrobiła odwrót. zobaczyła za sobą dwóch kumpli, którzy szli z kratą browarów. ' a Wy co ?' - spytała cicho,bez uśmiechu. 'no właśnie, a my uśmiech idziemy wywoływać' - zawinęli ją ze sobą, i poszli w kierunku mieszkania. uśmiech pojawił się w ciągu kilku sekund - tylko Oni potrafią wywołać wygięcie się kącików ust w tak krótkim czasie i z tak błahego powodu. / veriolla
|