kocham to uczucie, gdy dowiaduję się od najbliższej rodziny, że następnego dnia są chrzciny, a oni chcą tylko pożyczyć denne miseczki, bo im brakuje. z chęcią poopowiadają, jak to mały szkrab rośnie i zachwycają się. ach... czy trzeba dodawać, że nie jest się zaproszonym? przecież w dzisiejszych czasach 'każdy sobie rzepkę skrobie'. teraz wiem, że na najbliższej rodzinie nie mogę polegać. to na kim mogę ?
|