Wieczór.Oboje wtuleni w siebie.Zaczęli rozmowę o tym że nie mogą bez siebie żyć.Nagle z jej oczu popłynęły łzy.Zapytał co się stało.Odpowiedziała ' a jak się kiedyś rozstaniemy?'.Zamarł.Przed oczami miał ten obraz którego tak bardzo się bał.Rozstanie.Natychmiast pokręcił głową.Powiedział jak by sam do siebie 'nigdy. to się nigdy nie wydarzy.'.Nadal płakała.On też miał w oczach łzy.Nagłe coś przyszło mu na myśl.'księżniczko a jeśli sprawię że już zawsze będziemy razem?'.W jej oczach pojawiła się nadzieja.'obiecuje że przestanę płakać i będę się śmiać.Czekała.Nagłe ukląkł na jedno kolano i powiedział 'kochane, wyjdziesz za mnie?'.Przestała płakać.Wyszeptała 'tak'.Po chwili zaczął padać deszcz.Ale oni mieli cały świat gdzieś.Liczyli się tylko oni.Z nadzieją na wspólne życie.
|