Siedzę i nie wiem co mam robić. W przeciagu zaledwie 10 minut wysłałam mu już ponad 5 sms'ów i w każdym z nich wyrażałam to, co leżeło mi na sercu. Czekałam aż odpisze, zadzwoni i choć 'przepraszam' w tym przypadku niewiele by pomogło, to przynajmniej miałabym okazję żeby mu wykrzyczeć, że jest chamem, a w następnym zadaniu oznajmić, że jeszcze chwila a dzwoniłabym po wszystkich szpitalac, bo kocham go najbardziej na świecie./kokaiina
|