Noc. Księżyc w pełni, ja zamiast spać siedziałam na parapecie z lampką czerwonego wina i wybiegałam myślami w przyszłość, która, choćbym bardzo chciała, nigdy nie nastąpi. Trochę zmarzłam, lecz to zimno, doskwierające mi zewnętrznie jest Saharą, w porównaniu do tego, co się dzieje w środku. Tylko dwie osoby na świecie mogą to zmienić, te których mi najbardziej brakuje.
|