' ale widzę, że się boisz.
Pełne lęku oczy, na ustach kłamstwa motyw.
Na koncie ploty, poszły w krwiobieg jak narkotyk.
Zażekasz się, nie masz z tym nic wspólnego,
Masz szczerych przyjaciół ? oni mówią co innego.
Nikt o zdrowych zmysłach nie darzy Cię zaufaniem,
matka karmiąc piersią zakładała Ci kaganiec.
Czas nam pokaże, nie przejdzie Ci płazem ..
Wierz mi, za dużo przybłędo napsułeś krwi,
prawda goni światło dnia a przed nią nie uciekniesz.
Kłamstwo jak szyba pod naborem pęknie,
nie pozostanę dłużny, też życzę Ci źle,
mimo że Twoje rany goją się jak na psie ..
|