Wbijając mi nóż w rękę, nie specjalnie ale jak najbardziej dosłownie nie krzyknęła, nie jęknęłam a nawet łzy nie uroniłam, jak przystało na twardą laskę, szeroko sie uśmiechnęła i krzyknęłam ze wszystko gra, zrobi się opatrunek. Przeżyje. Mówiłeś ze szacun dla mnie, za odwagę i za to że nie pokazuje po sobie strachu a tym bardziej bólu?!. Tak dzięki. Szacunek za to że nauczyłam się zaciskać zęby mieć wyjebane na wszystko nawet gdy tak cholernie boli.
|