cd...nie mogła na siebie patrzeć w lustrze, ubrała się, wzięła do ręki koszulkę, którą miała na sobie w poniedziałek, pachniała nim, przytuliła ją do twarzy i poczuła jego perfumy, poczuła jego obecność, łzy zaczęły jej kapać po twarzy, zwinęła koszulkę i wrzuciła ją do pralki...chciała zapomnieć, ale nie mogła...wróciła do swojego pokoju ze szklanką gorącej herbaty i popijając ją wpatrywała się w błękitne niebo, popłakiwała, ale przede wszystkim myślała, o życiu...o nim...o sobie.....myślała...
|