jej życie straciło sens, doszła do tego wniosku gdy obudziła się rano i zdała sobie sprawę, że została sama, czuła w sercu ogromną pustkę, której nikt nie umiał wypełnić. Długo leżała wpatrując się we wschodzące słońce, które powoli oświetlało jej smutną twarz. Wzięła do ręki gazetę, którą miała zamiar przeczytać już wczoraj, otworzyła na przypadkowej stronie, na której tematem był: przemoc w rodzinie...zaczęła czytać, lecz szybko przekręciła stronę, ponieważ czuła się jakby czytała o osbie, jak siada psychika, powstają nałogi...następna strona, 'chłopak mnie rzucił'...'k*rwa jakaś paranoja' krzyknęła... leżała jeszcze długo przyglądając się nadgarstkom, które zdobiły stare już blizny, jak i nowe świeże rany. Godzina 13...nadal sama w domu, wstała, zjadła tylko małą kanapkę, chociaż wcale nie miała ochoty jeść, nie jadła nic wczoraj i dziś też nie miała takiego zamiaru, zdała sobie sprawę, że na nic nie ma już ochoty, bardzo schudła, jej twarz zrobiła się jakoś dziwnie poważna..
|