Usiadła na łóżku,okryła sie kołdrą i właczyła swoja ulubiona piosenkę.
Nie nawidziła tego momentu gdy w jej myślach powracały te momenty...
Zawsze wtedy po jej policzkach spływały drobne łzy,
każda z nich zawierała swoja tajemnicę.
Za oknem drobne krople deszczu pukały w jej szybę.
Księżyc rozświetlał jej pokój.. którego nienawidziała, Wnosiła do niego jak najwiecej wspomnień, smutku i bólu który wciaz tkwił w niej. Usłyszała głos rozlegajacy sie pod jej oknem.
Wstała i zobaczyła swój codzienny obraz, którego nie sprzedałaby za nic.
Na jej twarzy zawitało tajemnicze skupienie..jej serce zaczęło szybciej bić a ciało zaczęło całe drzeć. Otworzyła okno i miała chęć wykrzyczeć to co tkwi w jej myślach od tak dawna.
Patrzyła na swój ideał. Który sama stworzyła w swoich marzeniach, chcoiaż był inny w rzeczywistosci.
Po raz kolejny uległa wyobraźni..znów zaczęła sie cofać.
|