To Ona wyciągała mnie z najgorszych tarapatów. To Ona zamknęła mnie w swoim mieszkaniu i nie pozwoliła z niego wychodzić gdy szukali mnie kolesie od długów. To Ona podawała mi rękę gdy byłem na samym dnie. To Ona uśmiechem nadawała sens mojemu życiu. To Ona proawdziła mnie do domu narąbanego w trzy dupy. To Jej słowa słyszałem jako ostatnie tuż przed wypadkiem. To Ona pojawia się w moich myślach gdy tylko zamykam oczy. To Ona jest kobietą mojego życia, i całym moim światem. To wraz z Nią chcę budować dom i mieć gromadkę życia. To My oboje wiemy , że to niemożliwe.
|