wiesz? przemyslalam to wszystko jeszcze raz. na spokojnie. nie spalam chyba cala noc. ciagle mialam przed oczami Twoj usmiech. tysiace mysli, setki wspomnien. wracalam do tych momentow kiedy to bylismy w sobie tak zajebiscie zakochani. do momentow, kiedy myslalam ze nikt ani nic nie jest w stanie zepsuc tego, co nas laczy. myslalam, ze nasze uczucie jest na tyle silne. mylilam sie. zdradziles mnie z najlepsza przyjaciolka. w jednym momencie stracilam dwie najblizsze mi osoby. teraz, kiedy "zmadrzales", zateskniles za mna i chcesz do mnie wrocic, ja juz wszystko poukladalam sobie w glowie. doszlam do wniosku, ze nie ma sensu na sile robic z Ciebie i mnie "nas". odzwyczailismy sie od siebie chyba za bardzo. na tyle, ze bynajmniej ja po tym wszystkim nie potrafilabym wziasc Cie za reke, przytulic czy pocalowac. po prostu nie potrafilabym. moze to kwestia mojego charakteru. teraz tylko moge byc Twoja "przyjaciolka", chodz oboje nie wierzylismy nigdy w przyjazn damsko-meska. / 1 czesc
|