Nie uciekam od niego...Poprostu znkam na czas blizej niokreslony.Od kiedy uswiadomilam sobie ze cos do niego czuje nie potrafie byc prawdziwym przyjacielem A tym bardziej ze zona dala mu po wlasnej zdradzie szanse zeby odbudowac malzenstwo.słuchac ze zaczelo sie ukladac ze jest szczesliwy gzie tak niedawno wyplakiwal sie w moje ramie.
|