1. Dwa dni o mało nie przywróciły mnie o zawrót głowy. Tyle stresu, energii i nerwów przyczyniły się do pisania egzaminu. Pierwszą moją myślą było to żeby się skupić i opanować. Obserwowałem klasę, widać było, że byli poddenerwowani. 28 miesięcy nauki są po to aby napisać 3 dwugodzinne testy. Cóż za niesamowite wrażenie robi, ile trzeba się poświęcić. Poświęcenie dostrzegłem co najwyżej u 4-5 osób. Lecz jedna osoba swoim podejściem mnie podbudowała. Postanowiłem, że zrobię to samo, co ona. Doceniam to. Przydało się. Nie lubię płytkiego i szorstkiego myślenia. Chodzi mi o to żeby nie podejmować decyzji zbyt pochopnie. Myślę że lepszą decyzję podejmie ten co zastanowi się półtora godziny aniżeli ten który zastanowił się 40 minut.
|