usiadłam na podłodze w kącie pokoju i zaczęłam płakać. wokół mnie leżało pełno drobiazgów . nasze wspólne zdjęcie, szlug, setki chusteczek w które wycierałam teraz już czarne od tuszu oczy . i uwierz, że nic tak nie pociesza jak mój mały skarb. rudawy kundelek. swoim zimnym noskiem dotknął mnie w czoło usiadł przede mną i rzucił mi pod nogi swoją ulubioną zabawkę, żebym się z nim bawiła .
|