Od 5 dni go nie słyszę i jest mi źle. Nie umiem opanować niepokoju, strachu. Nie chcę być twarda czy też trudna, ale nie umiem pozwolić sobie na czułość, powiedzieć mu, jak bardzo go kocham. Trudno zaakceptować taką sytuację, kilka magicznych godzin wyrwanych z codzienności, bez nadziei na ciąg dalszy, bez przyszłości, ze spotkaniami wtedy, kiedy jest to możliwe, to znaczy kiedy On może, bo ja mogłabym zawsze.../asiorek170/
|