-'Proszę, uśmiechnij się. No dalej. O tak. Właśnie tak. Tak jak Ty to robisz. Zrób głupiego ryjka.' ; Na twarzy maluje się jakiś mimowolny zarys uśmiechu, a w oczach to uczucie, gdy masz ochotę rzucić się na osobę obok ze świadomością, że powie tylko: -'Głupolku, będzie dobrze. Zobaczysz.' Nie będzie żadnych zjebanych wywodów psychologicznych, ani pokrzepiających kłamstw, których w głębi duszy w jakiś sposób się pragnie. Zamiast tego będzie tylko pewny uścisk i prawda, która może spotęgować ból, ale to i tak lepsze od wszystkiego. Pieprzyć wszystkie wątpliwości i wyjść na ulicę, śmiejąc się do napotkanych ludzi – to lepsze niż jakieś użalanie się nad sobą i ciągłe pierdolenie o swoich problemach.
|