Sylwester . do mojego 15- sto letniego brata przyszli koledzy. Kamil mówił że zamiast iść 7 km, napili się szampana i złapali stop'a . Myśląc sobie, że przyjdą tu piętnastoletni najebani kolesie, miałam na to wyjebane .. do czasu, kiedy mama mnie zawołała . - Gabii ? - coo ?- zanieś im tam sałatki i sernik. - dlaczego ja ?przecież ja nie pójdę !. idąc roztrzęsiona niosę te sałatki . Otwieram drzwi i .. Tyy .. Ten twój uśmiech spowodował, że nogi mi się ugięły. Gdybym mogła cofnąć czas ... ehh .. TO KONIEC ../ gabSky
|