codziennie wieczorem biore do reki telefon, pisze smsa. takiego milego, wspominam w nim, ze kocham, ze tesknie, ze jestes dla mnie wszystkim, ze lubie patrzec na Twoj usmiech, Twoje oczy. taka zwykla wiadomosc na dobranoc. jak dawniej. z taka roznica, ze zanim ja wysle, kasuje cala. przeciez wiem, ze wysmialbys mnie, gybys teraz cos takiego ode mnie dostal. a Twoja nowa dziewczyna? pf! w szkole wydrapalaby mi oczy... tak, wiem, ze to chore. tylko zrozum, do cholery, zrozum, ze to Ty sam doprowadziles mnie do tego stanu.
|