Jeszcze kilka miesięcy temu oddałabym życie, za pewnego pana imieniem Paweł. Jak wspomniałam we wcześniejszych wpisach : niebieskookiego bruneta, z zadziornym uśmieszkiem oraz szczeniackim charakterem. Kochałam go, bardzo. Nie potrafiłam sobie wyobrazić, jego odejścia. Po kilku tygodniach doświadczyłam go na własnej skórze. Zostawił mnie. Wiele miesięcy nie potrafiłam się podnieść. W końcu poznałam całkowite przeciwieństwo jego. Poznałam ciebie. Pozwoliłeś mi na nowo zaufać chłopakowi, zakochać się i zapomnieć o wszystkim złym. nagle ty mnie zostawiłeś i mój świat już do końca się zawalił. I co, niby mam znów czekać na jakiś ideał, który znów od nowa będzie uczył mnie uczuć?
|