|
a kiedy gdzieś przez przypadek usłyszę Twoje imię rozum wysyła ogromny transparent do języka z poleceniem by wypowiedział - 'jebany skurwiel', ale serce buntuję się. wyrywa z lewej piersi i chcę toczyć walkę z rozumem. wierzy w siebie choć szanse są marne. fakt. to uczucie zawsze gdzieś tam pozostanie na dnie, ale nienawiść ma przewagę i jak na razie to odpowiada mi ona choć to boli. łzy cisną się do moich błękitnych tęczówek, ale nadaremno. wspomnienia powracają, a w gardle rośnie ogromna gula. ale jest dobrze. radzę sobie. jakoś. /happylove
|