A potem wszystko zaczelo sie zmieniac. Im starsze bylo nasze dziecko tym mniej szczescia bylo w naszym domu. Pierwsze dlugie wieczoru mojego czekania kiedy wroci pierwsza zdrada i coraz czestrze klotnie. Gdzies ulotnila sie nasza wielka milosc i szczescie w ktore wierzytlam bezgranicznie.
Coraz czesciej zastanawialam sie wtedy czy nie popelnilam bledu i coraz czesciej rozwazalam mysl o rozstaniu. Nie moglam pogodzic sie z faktem ze z wielkiej milosci powoli przechodzimy w wielka nienawiasc. Ze obiecywal przeciez i przysiegal ze tylko ja i zadna inna a teraz poprostu mnie zdradza.
Przestalismy ze soba rozmawiac. Nie potrzebowalismy juz tylu wspolnie spedzonych chwil a im dluzej ze soba bylismy tym ciezej bylo nam zburzyc wyrastajacy miedzy nami mur.
|