Siedziała na balkonie, z drącymi dłońmi i załzawionymi oczyma. Wyjęła papierosy. Zaciągnęła się tak mocno, że zaczęła się krztusić. Gdy wypuszczała dym z ust, poczuła, że razem z nim odeszły wspomnienia. I nagle, zrobiło jej się tak lekko. Wstała, poszła do łazienki i spojrzała w lustro. -Następnym razem nikt Cię już nie zrani. Nie dopuścisz do tego.. -wyszeptała.
|