Mijały tygodnie...Coraz bardziej go kochała…
Chociaż ta miłość ją zabijała.
Bezsenne noce…
Kiedy wciąż o Nim myślała…
On się bawił i trawe jarał.
Jej wystarczały krótkie rozmowy i szybkie "kocham" byle mieć z głowy.
Była z Nim zawsze, zawsze dla Niego.
Szkoda tylko, że nie doceniał tego.
Nie przerażał jej fakt, że to diler, bandyta, że kradł.
Chciała Go zmienić, nauczyć, jak życie docenić...
Pytała Go co tak naprawde czuje, czy kocha, czy nie fałszuje…
On wciąż prosił aby nie naciskała,
Stała wymówka na jej proste pytania.
Wciąż powtarzał, że myśli o Niej…
Już wtedy przeczuwała, że to gnojek.
Następnego dnia wszystko było już jasne,
Chłopak, którego kochała po prostu miał laske…
Dała mu miłość szczerą, prawdziwą a On odszedł z inną...
Jednak Ona czuje że On do Niej wróci,
Serce rozgrzeje, umysł poruszy.
Tylko czy wtedy znów mu zaufa,
Czy stwierdzi, że to chora miłość, która serce zabija umysł zatruwa.??
|