Uwielbiam tą magię domu mojej babci gdzie usiądę i przy ciepłym kaloryferze wspólnie zastanawiamy się nad naszymi największymi problemami którymi w tym czasie są 'jaki makaron wybrać do zupy. Świderki czy muszelki?'. Uwielbiam również to gdy zaczynam jej opowiadać o swoich problemach, a ona zaczyna swoją gadkę od 'za moich czasów...' Lecz mimo wszystko doskonale sie rozumiemy. Przy niej przechodzi mi wszelka złość, a problemy stają sie tak małe.
|