Wiem, że jeżeli mi obciecuje, że nie będzie pił,a łamie tą przysięgę to nie robi tego dlatego, że ma na mnie wyjebane, ani dlatego, że koledzy i wódka są dla niego ważniejsze. Tylko dlatego, że on sam nie umie tego odmówić. Po prostu nie potrafi. A ja nie wiem co mam zrobić. Czuję się bezradna, ale wierzę ze przyjdzie taki dzień, kiedy powie stop. Wiem, że mnie kocha i oddalby za mnie wszystko. Naprawdę. Wielu ludzi nie rozumie, dlaczego ja z nim jestem, skoro on czasami tak nagannie się zachowuje. A otóż dlatego iż wiem, że on nie jest zwykłym kolesiem. On wychowywał się w złym domu, tak jak ja. Brał i bierze nadal narkotyki. Nie mam mu tego za złe, bo robię to samo. Nie zabraniam mu jarać zioła sama jaram i wiem, że to nieziemskie uczucie jakim jest odlot. /kokaiina
|