cz.2 Jej chłopak Marcin już nie wspierał jej tak jak dawniej. Ale nic nie potrafiło jej stanąć na drodze. Była odważna i dzielna. Każdą przeszkodę życia traktowała jako próbę w stawaniu się lepszą. Umiała cieszyć się drobnostkami. Wiosenny poranek . Po przebudzeniu, Magda tanecznym krokiem ruszyłą do łazienki ,by przygotować się do szkoły. W szkolnych drzwiach czekał już na nią Marcin. -Cześć tancereczko moja. Jak tam poranek. ? - A w sumie dobrze, tylko nie zdążyłam pobiegać rano, będę musiała zrobić to wieczorem. -odpowiedziała. -No właśnie , może to nawet lepiej ,bo nie możemy się dziś spotkać, jadę do ciotki z rodziną.- oznajmił Marcin. -Aha. no nic, trudno , to jutro co.? -Moze być.
Po szkole Magda poszłą jak co dzień przypilnować młodszych podopiecznych. Wieczorem wyszła by trochę pobiegać. Włożyła słuchawki w uszy i ruszyła przed siebie. Po niespełna połowie godziny biegania , poczuła ,że coś mocno kłuje ją w sercu.Pomyślała,że to tylko chwilowe ,więc / terrorkaxxcs
|