Było na tyle ciemno, że mogłam jedynie zauważyć rysy jego twarzy. Po kilku minutach zaczełam trząść się z zimna. Wtedy podarował mi swoją bluzę, którą natychmiast założyłam. Poczułam zapach jego perfum. Były cudowne. Mogłam w nich utonąć. Wtulając, patrzyłam na gwiazdy. On leżał nieruchomo, jego wzrok przeszywał mnie po całym ciele. W końcu spojrzałam na niego pytając czemu się na mnie patrzy. Jego odpowiedzią był szeroki uśmiech. Przysunęłam się bliżej niego, on zrobił to samo w moim kierunku. Nagle zadzwonił telefon. Na wyświetlaczy widniał napis "Mama". Odebrałam, wyjaśniła mi abym wracała do domu. Powiedziałam mu że trzeba wstać i wszystko schować do koszyka. Gdy wstałam on zrobił to bardzo szybko, wziął go, i zaczęliśmy powolnym krokiem iść./cz.4
|