Siedzieli na ławce.. On opowiadał jej historię swojego życia. Była straszna. Uświadomił jej wtedy, że tak na prawdę nie jest tym twardzielem z mottem: ' wyjebane na wszystko'.. Jest mega wrażliwym chłopakiem, który nie radzi sobie z życiem.. Powiedział wtedy, ze chciałby się zabić. Zaczęła mu tłumaczyć, że nie może, że przecież ma wielu przyjaciół, znajomych itp którzy go kochają.. Ale On nie ustępował.. 'Podaj trzy powody' powiedział. Po chwili zastanowienia zaczęła: ' bo masz mnie, bo Cię kocham, bo nie dałabym sobie rady bez Ciebie.' Uśmiechnął się i po chwili milczenia odparł: 'wcześniej przecież dawałaś sobie radę'. 'ale wcześniej nie czułam tego co teraz'. Była zawiedziona, że nie powiedział, ze też ją kocha, pomimo, że wiedziała że tak jest, ale z drugiej strony przyznał, że Go przekonała, a przecież o to jej chodziło.
|