Pamiętam to. Gdy usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości, z uśmiechem na twarzy szybko pobiegłam po telefon. Na wyświetlaczu napisane "1 nowa wiadomość". Aż radość tryskała od środka. Wcisnęłam "odczytaj". Nagle zapadła ciemność. Początek wiadomości nie zapowiadał się dobrze. Pisała twoja siostra. Wiedziałam że coś się stało. Czytając dalej czułam jak łzy napływają od środka. Okazało się, że miałeś raka, i...umarłeś. Wtedy poczułam taką...pustkę. Jedyne co mi pomagało to siedzenie w ciemnym pokoju, zasłonienie rolet, przytulając ukochanego misia i patrząc w twoje zdjęcie. Przez 4 miesiące ciągle to samo. Bez zmian. I wiesz...nadal nie mogę się z tym pogodzić. Wciąż pozostaje to zamknięcie w sobie, od tamtego dnia.
|