Siedząc nieruchomo w kącie z kolanami przy klatce piersiowej wkładam słuchawki do uszu i słucham ulubionych kawałków tak długo, aż ich znienawidzę. Lubię słuchać jednej piosenki milion razy, aż znam ją na pamięć, ale nie mogę jej już dalej słuchać bo już mam jej dość. Ale za to uwielbiam słyszeć ją w późniejszym czasie od kogoś lub w jakimś miejscu. Jej słowa same wydobywają się z ust a nogi porywają w jej rytm.
|