'Poduszek sto, poduszek milion, zapadam sie powoli i nie chce wracać, bo to boli.
I śnie mój sen, sen na jawie, pozostanę w nim tak długo jak tylko potrafię.
Słyszę głos tam, gdzie Ty mówisz, że go nie ma i widzę schody tam, moją drogę do nieba.
I słyszę głosy ludzi, wszyscy mówią i bredzą i widzę jak patrzą, ja wiem, że oni wiedza.
Bo ja biegam po polach mojej świadomości i wołam i krzyczę: tu nie ma nienawiści i złości!
To jest wolności miejsce, moje serce pełne jest miłości, nic więcej.
A te spojrzenia i gesty, uśmiechy, w ogóle, skurwysyny nie wiedzą gdzie ja teraz sie znajduje.
Pojęcia nie maja, wytłumaczyć się nie dają, na dole widza i tam umiejscawiają.
I nikt Cie nie słyszy, bo nikt Cie nie słucha i nikt nie widzi Twego odlatującego ducha.
W kajdanach jesteś, zaszufladkowane piękno i co zrobić, nadal to jest moje pierdolone piętno.'
|