siedziałam mu na kolanach telefon zaczął dzwonić nie zamierzał go nawet odebrać... chciałam się podnieść aby wyciągną i odebrał... już się podnosiłam gdy złapała mnie w pasie i delikatnie posadził na kolanach mówiąc " mycha nie wstawaj"... z jego zajebistym uśmiechem nie może się równać nic ... a telefon dzwonil i dzwonił w końcu powiedział żeby go odebrał bo może ktoś ważny dzwoni... przyłożył swoją dłoń na moim policzku najdelikatniej tylko jak potrafił i zbliżył się swoimi ustami lekko muskając mój czubek nosa... nagle wydobył swój cichutki a zarazem tak słodki głos mówiąc " akurat nie może nikt ważny dzwonić bo właśnie jest tu zemną, a Ty nawet nie waż mi się myśleć że ktoś jest ważniejszy niż ty'' ... i jak tu nie kochać takiego człowieka
|