Szybkim pewnym krokiem w stronę bramy zmierza, jeszcze nie jest pewny do końca nie dowierza serce mocniej uderza rozszerzają się źrenice kiedy otwiera się brama..i wychodzi na ulice idzie szybkim krokiem, nie odwraca się za siebie. Jeden głęboki oddech i teraz już jest pewien, że zostawił za sobą koszmar tamten codzienności. Niczym nieograniczony śmiga sobie po wolności.Nie ukrywa radości widać to na jego twarzy, że spełniło się to o czym bardzo długo marzył.Dużo obcych twarzy, przestrzeń trochę go przeraża, jest dokładnie tak jak to sobie wyobrażał jest wolnym człowiekiem, teraz tylko to się liczy.Jest szczęśliwym człowiekiem nie przejmuje się niczym. Ze wszystkiego się rozliczył przeszedł przez to z twarzą.Życzę ludziom co leżą że spełni się to o czym marzą .!
|