o 3.15 buzę się z przerażeniem. Czuje ból,ucisk na klatce piersiowej. Otwieram oczy i widzę zamazaną postać, która siedziała na mnie i mnie dusiła. Chciałam krzyczeć, nie umiałam. Chciałam się poruszyć, nie umiałam. Miałam jakiś paraliż który zszedł dopiero po 10 minut. Na szafie widziałam cień jakiejś sylwetki. Chciałam uciekać, ale bałam się. Siedziałam na łóżku do 6.30 i co chwile świeciłam telefonem po całym pokoju. Rano z przerażeniem poszłam do szkoły, miałam cały obraz przed oczami. Przychodząc do domu, nie poszłam na górę. Siedziałam cały czas na dole.
|