Gdy weszłam do niej do domu odrazu wiedziała że coś się zmieniło...siedziałam spokojnie czekając aż napijemy sie razem kawy...nagle gdy usiadła ze mną przy stole zapytała co sie zmieniło...chcialam ściemnić i powiedziałam że nic sie nie zmieniło a ona nagle zapytała"dzieko wiesz że możesz mi ufać...?"Na co odpowiedziałam"wiem..."zapadła cisza...nagle zapytała"wiec kto sprawia że Twoje oczy znów sie śmieją?"W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam"poznałam kogoś!"Na co Ona odpowiedziała"to już wiem a kto to taki?"Po czym wybuchłam uśmiechem i powiedziałam"jest starszy,ma piękne oczy i sprawia że na mej twarzy widnieje uśmiech..."A Ona skomentowała to tylko"widzisz wnusiu mowiłam Ci ze w końcu otrząśniesz sie po tamtym rostaniu i spotkasz kogoś kto na Ciebie zasługuje"-tak to moja babcia która jest moja przyjaciółką i która przeżywa wraz ze mną wszystkie wzloty i upadki.To ona nie pomaga mi sie podnieść tylko każe abym sama to zrobiła i to ona zawsze gdy zwątpię powtarza mi ze jestem wyjat
|