Siedząc na piasku na skraju morza wsłuchuję się w szum fal.
Topię w głębinach swoje troski i zmartwienia.
Mewy spacerujące nieopodal przysłuchują się mojej rozmowie z morzem.
Czasem gdy nie znam odpowiedzi,
próbują tłumaczyć mowę fal,
bo jak mało które stworzenie ją rozumieją..
Nie staram się jednak na siłę wszystkiego pojąć..
Czasem lepiej nie znać odpowiedzi na wszystkie pytania..
A gdy morze milknie, a fale znikają,
ja jeszcze długo wpatruję się w horyzont nie myśląc juz o niczym..
Wyciszam się..
Jest mi lżej..
|