wczoraj byłam w cyrku. miałam strasznego doła, ale gdy tylko zaczęło się uśmiech nie schodził mi z twarzy. niby takie zwykłe przedstawienie, a poczułam się jak taka mała dziewczynka, która marzy o różowej sukience, własnym zamku z wysoką wieżą i o księciu na białym koniu. niby takie nic, zwykłe coś, a ogromnie cieszy. bo czasem naprawdę potrzeba niewiele... // czekolada_z_nadzieniem
|