Cieszymy się jak dzieci biegające po ulicy. Jesteśmy sami. Liczysz się tylko ty i liczę się tylko ja. Nasze sny splatają się razem. Bezwstydnie przekroczyliśmy granicę rozsądku. Twoje oczy wpatrzone we mnie i moje rozpalone do czerwoności policzki i słowo ‑ 'kocham cię_', które robiło z ciebie idiotę ...
chodzi o to, żeby czasami móc wtulić się nosem w czyjeś ciepłe plecy,
może o to, żeby zobaczyć uśmiech wdzięczności za przyniesioną herbatę i,
odwrotnie, poczuć znajomy zapach wśród kurtek w przedpokoju,
nie swój tylko ten drugi.
Może tez o to, żeby zamykać wspomnienia w zdjęciach,
kartkach, ale tylko te szczęśliwe,
i otwierać, kiedy pojawia się zbyt dużo złych słów.
żeby mieć kogo wyglądać i na czyj widok się cieszyć.
żeby razem się złościć, czekać, cierpieć...
|